wtorek, 9 października 2012

Rozdział 1

Niespodzianka notka jest wcześniej : )

Zniszczenie Klanu


7 lat później
Naruto i Sasuke trenowali na małej polanie w pobliżu związku klanu Uchiha. Na początku walczyli na taijutsu ale ponieważ ich poziom był taki sam, postanowili przenieść się na ninjutsu. Teraz Naruto został przyparty do muru gdyż znał tylko jedno jutsu futon.
-Katon: Gokakyu no jutsu - w stronę Uzumakiego poleciała średniej wielkości kula ognia, ten nie mając innego wyboru złożył pieczęcie i krzyknął:
-Futon: Daitoppa - strumień wiatru uderzył w ogień zwiększając jego siłę oraz zmieniając kierunek lotu w stronę kruczowłosego.
-Kawarimi no jutsu - blondyn zauważył że kula ognia spaliła nie Sasuke ale pień drzewa. 
-Nie źle... o cholera! - Naruto zauważył że do jego nogi jest przyczepiona stalowa linka.
-KATON: RYUKA NO JUTSU!!! - w stronę blondyna leciał ognisty smok, jednak Uchiha nie użył dużo czakry gdyż nie chciał zabić Uzumakiego.
-AAAAAAAAA MOJA NOGA!!! - wrzeszczał Naruto biegnąc do źródełka obok.
-Hahahaha!!!!! - Sasuke tarzał się ze śmiechu kiedy Naruto potknął się o kamień, i wpadł do oczka wodnego.
-Bardzo śmieszne, pomóż mi lepiej!
-Spokojnie aniki, spokojnie. - przez te wszystkie lata Sasuke i Naruto się tak zżyli że zaczęli się nazywać nawzajem braćmi.
Po osuszeniu Naruto, postanowili wrócić do związku Uchiha.
-Szkoda że Itachi nie zna jakichś jutsu typu futon, bo bym go poprosił o trening. - zaczął Naruto
-Ciesz się że ojciec znał Futon: Daitoppa bo inaczej nie miałbyś żadnych jutsu żywiołów.
-Tak, tak... obawiam się że będę musiał się udać do biblioteki po jakieś zwoje o tym żywiole. - kruczowłosy roześmiał się, wiedział że blondyn nienawidzi bibliotek.
-Dasz jakoś sobie rad... - zamarł kiedy usłyszał znajomy głos.
-SASUKE-KUN!!! - wrzasnęła różowo włosa. Sasuke nienawidził jej z kilku powodów po 1. zapisała się do akademii shinobi tylko po to by mu się przypodobać, po 2 i najważniejsze. uważa, tak jak prawie cała wioska, że Naruto jest nic niewartym lisim demonem.
-O cholera, wiejemy Sasuke! - krzyknął Naruto
Gdy Sakura zobaczyła Naruto wrzasnęła - TY GŁUPI LISI DEMONIE, ZOSTAW MOJEGO SASUKE-KUN I ZJEŻDŻAJ - Naruto odpowiedział jej - Prędzej się okaże że jestem synem hokage.(10punktów dla Naruto za trafny strzał ;p)

Pół godziny później

-Chyba zwialiśmy - stwierdził Sasuke
-Całe szczęście, jeszcze trochę i bym ją potraktował futonem.
-Chciałbym to zobaczyć, a właśnie jak tam nauka Bunshin no jutsu - zapytał się Sasuke.
Naruto posmutniał, po czym powiedział - To jutsu to jakieś diabelstwo, wymaga za mało czakry.
-Oj tam, jak cie znam to kiedyś się tego nauczysz.
- Dzięki. -odpowiedział blondyn, po czym rzekł - Dobra wracajmy tylko po kryjomu, mama nas zabije jak nie wrócimy na kolacje.
-Racja.

*********

Kiedy dotarli do związku Uchiha coś ich zaniepokoiło, mianowicie, przy wejściu do związku nie było ani jednego strażnika.
-Coś tu nie gra - powiedział Naruto - oni nigdy nie zostawiają wejścia bez opieki.
-Wiem - odpowiedział Sasuke - pospieszmy się i ruszajmy do domu.
-Ok... o kurde czy to... - Naruto nie dokończył gdyż Sasuke rzucił się w stronę dwójki martwych Uchiha.
-NIE, CIOCIU, WUJKU KTO TO ZROBIŁ?! - wydzierał się kruczowłosy
-Sasuke! - krzyknął blondyn, Uchiha spojrzał na niego pytająco - Szybko, biegnijmy do domu!
Uchiha stanął na nogi i pobiegł z Uzumakim.
Kiedy dotarli do domu przerazili się, zobaczyli Itachiego stojącego nad ciałami Fugaku i Mikoto.
-Itachi, kto to zrobił, powie... - Sasuke nie dokończył wypowiedzi gdyż obok niego przeleciał shuriken.
-Pokaże ci, braciszku... MANGEKYO SHARINGAN - TSUKUYOMI - Sasuke upadł na kolana i zobaczył jak Itachi zabija wszystkie bliskie mu osoby.
-N-n-nie wierzę... DLACZEGO BRACIE?
-Żebyś obudził swój potencjał, rośnij w siłę, nienawidź i tę nienawiść przeobraź w siłę którą sobie przywłaszczę - odpowiedział Itachi z uśmieszkiem na ustach.
-Sayonara - odpowiedział i zniknął w czarnych płomieniach.
Naruto i Sasuke podbiegli do rodziców i się rozpłakali, Sasuke miał się już załamać kiedy Naruto wrzasnął:
-Sasuke, pędź do szpitala po pomoc! - kruczowłosy nie zrozumiał po co ma iść do szpitala dopóki Naruto nie krzyknął - Mama żyje! - te słowa otrzeźwiły Uchihę który pobiegł jak najszybciej do szpitala, po drodze omijając piszczące Ino i Sakurę.

*********

Naruto i Sasuke czekali przed salą operacyjną, bali się że stracą najcenniejszą osobę w swoim życiu.
Kiedy operacja się skończyła, wyszedł lekarz który powiedział:
-Możecie wejść, przeżyje. - ulżyło im.
Weszli do pomieszczenia w którym leżała Mikoto i zauważyli że jest przytomna.
-S-Sasuke, N-Naruto - ledwo dała radę wymówić te słowa Naruto wtrącił się mówiąc:
-Nic  nie mów jesteś jeszcze słaba.
- P-przepraszam ż-że nie powstrzymałam go, b-był za silny. - powiedziała Mikoto
-Najważniejsze jest to że ty żyjesz - powiedział jej Sasuke - Przyrzekam że zamorduję Itachiego za to zo zrobił!
-A ja przyrzekam, że już nigdy nie pozwolę skrzywdzić nikogo dla mnie ważnego. - powiedział pewny siebie Naruto.
-Arigatou - wyszeptała Mikoto.
W dzielnicy Uchiha przechadzał się zamaskowany człowiek zabierając ciała każdego Uchihy.

**********************************************************************************

Oto nowa notka, serdecznie dziękuję za komentarze, teraz wiem że ktoś przynajmniej to czyta ;) Notka trochę krótka, ale postaram się dodać następną równie szybko.
ps. wyszło trochę słabo ale cóż... to szczegóły, bardzo was proszę komentujcie bo mnie to motywuje.

8 komentarzy:

  1. Tak tak, wiemy że cię to motywuje ;)
    Jak każdego z resztą.
    Generalnie rozdział bardzo dobrze napisany.
    Trochę zbyt schematycznie, ale... z drugiej strony wybicia klanu Uchiha nie da się jakoś super inaczej przedstawić.
    Generalnie... i muszę to napisać ^^... jak dla mnie jest trochę za krótko, ale spokojnie, jeszcze się wyrobisz ;)
    Mam tylko nadzieję, że nie zatrzymasz się na tym okresie kiedy naruto i sasuke mają po 7 lat.
    Czekam na rozwinięcie !!

    Pozdrowionka i ... weny oraz natchnienia i ... i radzę ci żebyś mniej więcej z góry zaplanował sobie przyszłą fabułę. Ja tego nie zrobiłam niestety i za chwilę będę miała problem.
    Dopóki masz tą "pierwszą inspirację" to postaraj się coś tam sobie poukładać.

    Bye!
    A notka u mnie będzie w weekend xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pójdę za twoją radą, ale jeśli mam być szczery to ta wena mnie nie opuszcza od 3 lat, a dopiero teraz założyłem bloga.
      ps. w weekend hmm... będę czekał na tą notkę

      Usuń
  2. Hej ciekawa notka:D To dobrze że założyłeś swojego bloga:) Będziesz mógł opowiedzieć własną historię Naruciaka i innych:) Pozdrawiam i weny życzę:D by Szejmin;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Shi: Wiesz, co? Aniki to starszy brat. Powinni mowić do siebie Nii-chan lub np.: Naruto-onii-chan, ale takto to super.
    Nobi-chan: Ja daje nawet 100punktów za taki strzał :D
    Uzu: SAKURA!!! JESZCZE RAZ NAZWIESZ MOJEGO BRATA LISIM DEMONEM A DOSTANIESZ PO MORDZIE!!!
    San: Spokojnie Uzu-san...
    Uzu: Ale ona obraziła nie tylko Naruto-onii-chan, ale i Kurame-onii-san.
    Anne: Notka zaje. Sayo~!

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,Gdy Sakura zobaczyła Naruto wrzasnęła - TY GŁUPI LISI DEMONIE, ZOSTAW MOJEGO SASUKE-KUN I ZJEŻDŻAJ - Naruto odpowiedział jej - Prędzej się okaże że jestem synem hokage."
    Mniej więcej tak się pisze dialogi:
    ,,Gdy Sakura zobaczyła Naruto wrzasnęła:
    -TY GŁUPI LISI DEMONIE, ZOSTAW MOJEGO SASUKE-KUN I ZJEŻDŻAJ
    -Prędzej się okaże że jestem synem hokage.- odpowiedział Naruto"


    ,,-Żebyś obudził swój potencjał, rośnij w siłę, nienawidź i tę nienawiść przeobraź w siłę którą ja wezmę sobie wezmę - odpowiedział Itachi z uśmieszkiem na ustach.
    -Sayonara - odpowiedział i zniknął w czarnych płomieniach."
    To się kupy nie trzyma, jeśli wiesz o co mi chodzi.

    Błędów gramatycznych tu trochę jest, ale nie che mi się wymieniać. Z tym ,,10 punktów" dla Naruto to ci się udało xD Fajnie, że Sasek i Naruciak są braćmi :3 A co do tego wymordowania klanu, to trochę za szybko działa się akcja, mogłeś trochę bardziej opisać te zdarzenia. Ten rozdział mnie bardziej zachęcił do twojego bloga, więc idę czytać dalej.
    Cana: Krytykujesz go, a sama nie piszesz lepiej -.-
    Gr...

    OdpowiedzUsuń
  5. Em... cześć Robs, tu ja wielka i wspaniała Narya Anima-sama!
    Prosiłeś mnie bym do ciebie wpadła... wiesz, od tak dawno mnie tu nie było, że postanowiłam przeczytać od początku, bo wydaje mi się, że nic nie pamiętam... Od czego by tu zacząć... wiesz, że muszę cię ochrzanić? Wiesz, twój styl pisania jest okey. Nie prowadzisz dialogów bez naracji i wszystko jest okey jeśli o to chodzi. Jak wiesz jestem dysem, więc ortografia też mnie nie wkurza, bo jej nie widzę.
    Co mnie ubodło?
    Em...
    Początek jest do dupy. Mało wiemy o relacjach Sasuke i Naruto i skąd on się tam wogle wziął, więc stwierdzenie "przez te wszystkie lata Sasuke i Naruto się tak zżyli że zaczęli się nazywać nawzajem braćmi" jest mocno bez sensu. Nie będę też komentować faktu, że Sasuke nazywa Naruto aniki. Tak może nazywać Itasia, a nie dzieciaka w swoim wieku... a jednak komentje. Dobra, patrz, u mnie Naruto jest nazywany "sempaiem" po mimo wszelakich różnic wiekowych, bo był wyrzej rangą, ale nazywanie dzieciaka w tym samym wieku jako "aniki"... nie.
    Dalej mam kolejny problem...
    Serio, siedmiolatki używające jutsu na tym poziomie? Jak oni nie rozwalili Itaciego?
    Dalej...
    Dlaczego Sakura nazywa Naruto lisim demonem skoro Hokage zakazał dorosłym mówienie swoim dzieciom o tym, że Uzumaki jest sakryfikantem. BEZ SENS!
    Tak btw. to macie za duży bashing Sakury. Ona ma w tym chapku 7 lat. W tym wieku taka nie była... wiesz, aż się boje co zrobisz jej później.
    Ale zostawiłeś Mikoto żywą. To urocze, naprawdę. Plus dla ciebie.
    To tyle jeśli chodzi o pierwszy chap. Sory, że robię ci taki bashing, ale nie mogę się powstrzymagdy widzę bezsens. Ale to pierwszy chap opublikowany lata temu, wiec luz xD.
    Nie obrażaj się, dobra?

    OdpowiedzUsuń