Kontakt
3 lata później
Naruto wracał właśnie z treningu z Sasuke, przez 3 lata nauczył się tylko jednego jutsu futon, poziom jego kontroli czakry również wzrósł, a nadal miał problemy z Bunshin no jutsu. A Sasuke? Coż pomimo walki z fankami, nauczył się dwóch jutsu katon, jego kontrola czakry była na poziomie Naruto. Oboje ciężko trenowali by wypełnić swoje obietnice. No a Sakura... eh, stała się jeszcze bardziej wnerwiająca. Podczas sparingu Naruto i Sasuke ta idiotka wbiegła pomiędzy ich jutsu i omal nie została trafiona. A kiedy była w wiosce rozpowiedziała, że Naruto prawie ją zabił. Oczywiście mieszkańcy uwierzyli jej i powiedzieli Hokage aby stracił blondyna. Gdy ten usłyszał o co proszą mieszkańcy, wyrzucił przez okno ojca Sakury. Jednak rada poparła mieszkańców wioski twierdząc że blondyn jest jedynie bronią wioski którą można zastąpić lepszym " egzemplarzem", a Danzo sugerował by stracić także Sasuke jako współwinowajce "zamachu na Haruno".
Naruto rozmyślał jeszcze nad jedną sprawą, mianowicie, 'Czemu mieszkańcy wioski go nienawidzą?'
Na to pytanie nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Szedł tak do rezydencji, ale nagle zastąpił mu drogę czarnowłosy chłopak w masce lisa.
-Kim jesteś? - zapytał Naruto
-To nie jest ważne, Uzumaki Naruto. - powiedział chłopak - Wyzywam cię na pojedynek.
-Przyjmę wyzwanie, jeśli się przedstawisz. - odpowiedział.
-Chyba mnie nie zrozumiałeś. Ty nie masz wyboru. WALCZ!!! - po czym wyciągnął katanę i ruszył biegiem na blondyna.
-Cholera! - zakrzyknął blondyn po czym wyciągnął katanę, i przygotował się do obrony, napełniając wcześniej ostrze czakrą wiatru.
-Futon, co? - zapytał się ironicznie kruczowłosy a jego katana zapłonęła ogniem
-O nie, katon? - Naruto wydawał się być lekko przerażony
Chłopak wybił Uzumakiemu katanę z ręki i kopnął go w brzuch, po czym schował katanę na plecy.
-Za słabo - stwierdził chłopak, jednak w momencie kiedy się odwracał poczuł ból w brzuch i zauważył że Naruto jest przed nim.
-Mówiłeś coś? - zapytał blondym
-Tak... KATON: GOKAKYU NO JUTSU!!! - w stronę Uzumakiego poleciała ogromna kula ognia
-FUTON: KAMIKAZE!!! - fala powietrza ruszyła zmieniając kierunek lotu kuli i dając jej dwukrotnie większą moc.
"Nie jest taki głupi" - pomyślał chłopak i krzyknął - KATON: GORYUKA NO JUTSU!!!!! - w stronę blondyna ruszył ogromny smok, wchłaniając po drodze kule ognia.
"N-nani, Goryuka no jutsu?" - jednak nie zdążył uskoczyć i technika trafiła go paląc część jego ubrania
"Słaby był" - nagle trafiła go olbrzymia fala energii "NANI!?"
Wokół Naruto pojawiła się czerwona czakra, która ochroniła go przed większością obrażeń.
"Cofam co powiedziałem" - czakra zniknęła a Naruto odzyskał część sił.
-Tego już nawet on nie pomoże ci przetrwać KATON: ZUKOKKU!!!!! - fala ognia ruszyła na Naruto, a chłopak w masce lisa upadł z wycieńczenia na kolana.
-KATON: GOKAKYU NO JUTSU! - w stronę fali ognia poleciał wielka kula ognia - Naruto! - krzyknął szatyn.
-Futon: Daitoppa. - jutsu Naruto i Sasuke połączyły się dając podobny efekt do Zukokku, ale i tak był słabszy. Gdy jutsu się zderzyły nastąpiła eksplozja którą widział pewnie każdy mieszkaniec Konaha-gakure.
-Jedno wam przyznam... razem jesteście naprawdę silni - powiedział i zniknął
-Futon: Daitoppa. - jutsu Naruto i Sasuke połączyły się dając podobny efekt do Zukokku, ale i tak był słabszy. Gdy jutsu się zderzyły nastąpiła eksplozja którą widział pewnie każdy mieszkaniec Konaha-gakure.
-Jedno wam przyznam... razem jesteście naprawdę silni - powiedział i zniknął
*********
Mikoto przygotowywała kolację gdy nagle rozległ się wielki huk, przestraszona wyjrzała przez okno i zamarła. Eksplozja która była widoczna znajdowała się blisko miejsca gdzie trenują Sasuke i Naruto. Natychmiast wybiegła z domu i ruszyła w stronę miejsca eksplozji. Zauważyła że Hokage i jounini także tam biegną. Gdy dotarli na miejsce znaleźli Naruto i Sasuke leżących na ziemi. Oczywiście, kilku jouninów od razu zaczęło obwiniać o rany Sasuke, Uzumakiego, lecz Hokage zaprzeczył temu, widząc że rany Uchihy powstały od jutsu katon a nie futon. Po chwili niesiono ich do szpitala.
*********
Naruto obudził się w miejscu które przypominało ścieki. Był zdezorientowany, lecz ruszył naprzód. Po chwili znalazł się w wielkim pomieszczeniu z kratami z platyny. Gdy zbliżył się ogromną istotę przypominającą lisa.
Gdy się zbliżył zauważył że lis ma sześć ogonów. Blondyn odskoczył gdy lis otworzył jedno oko, przerażony wstał, i podszedł do krat , lecz wtedy lis się odezwał.
-Więc, to ty jesteś moim jinchuriki? Żałosne. - zakpił lis. Blondyn znowu odskoczył.
-K-kim ty j-jesteś!? - zapytał przerażony blondyn.
-Jestem najpotężniejszym z biju, Kyuubi no Kitsune. - powiedział
-N-nie możliwe. - odpowiedział po czym dodał - Ale przecież ty masz tylko sześć ogonów. - powiedział pewniej, patrząc na ogony lisa.
-Ponieważ moja czakra została zapieczętowana w kimś innym, a ja musiałem zbierać ją na nowo! - wrzasnął rudy.
-Ej, czemu się tak wydzierasz! - odpowiedział mu Uzumaki
-Bo żeby skumulować, pierwszy ogon, musiałem pięć lat od mojego zapieczętowania, kumulować czakrę! Potem szło już szybciej, i aktualnie mam sześć ogonów. - powiedział lis.
-Widzę. - odpowiedział po czym dodał - To twoja czakra mnie ochroniła od jutsu tego gościa?
-Tak. - odpowiedział po czym dodał - Spodobałeś mi się, młody.
-Jak to? - spytał zdezorientowany.
-Nigdy się nie poddawałeś, choć często cie bili, udawałeś głupka, kiedy podejrzewano że masz talent, przyrzekłeś że zostaniesz Hokage, choć wiedziałeś że nie będziesz miał poparcia wśród ludności. I to w tobie lubię: masz odwagę, jesteś sprytny ,posiadasz czyste serce. -zakończył swój monolog lis.
-Czyli... wierzysz że stanę się silny? - zapytał
-Oraz że zjednoczysz pozostałych. - odpowiedział lis
- Pozostałych? - blondyn się zdziwił - Jakich pozostałych?
-Kiedyś się dowiesz. - powiedział lis, po czym dodał - A teraz zamknij oczy i pomyśl o tym że chcesz wrócić poza swój umysł, twój "braciszek" się już zbiera.
-Dzięki Kyuu. - odpowiedział mu blondyn.
*********
Naruto i Sasuke wracali do związku Uchiha rozmawiając o tym dziwnym chłopaku w masce lisa, lecz kiedy zorientowali się że idzie za nimi pewna różowa idiotka i pewna blond włosa idiotka (bez obrazy dla fanów narusaku) postanowili że podsłuchają ich rozmowę, więc skryli się w pobliskich krzakach.
-Nie rozumiem jak Sasuke-kun może się przyjaźnić z tym potworem, przecież on go o mało co nie zabił. - mówiła różowa
-Nie sądzę żeby to Naruto mu to zrobił, z tego co wiem obrażenia Sasuke-kun są spowodowane katonem a Naruto podobno korzysta z futonu. - powiedziała blondynka, ją akurat Sasuke znosił bardziej, bo przynajmniej nie zwalała wszystkiego na Naruto.
-Ja, tam swoje wiem - odpowiedziała jej.
Dalej już nie słuchali tylko pobiegli do rezydencji. Na miejscu spotkali Mikoto.
- A teraz mówcie, co to był za wybuch, byliście nieprzytomni cały dzień. - Mikoto zapytała
-Naruto został zaatakowany przez jakiegoś strasznie silnego chłopaka, znał nawet Katon: Zukokku. - kiedy Sasuke to powiedział Mikoto się zdumiła, nastolatek który używał jutsu katon takiego stopnia był niespotykany.
-A wiecie jak się nazywał? - zapytała się Mikoto mając nadzieję znaleźć sprawcę tego zamieszania.
-Nie - odpowiedział Naruto - kiedy mu powiedziałem że będę walczył jeśli się przedstawi, po prostu się na mnie rzucił.
-Soka - powiedziała - no dobra, idźcie odpocząć bo Hokage chce jutro się dowiedzieć co się tam stało.
Odpowiedzieli jednocześnie- Tak jest, mamo. - i ruszyli do swoich sypialni.
**********************************************************************************
Proszę oto obiecana notka ;) Miałem z nią trochę kłopotów ale dałem radę.
Pozdrawiam znudzoną oraz Szejmina.
Ciekawa notka:D | Ogólnie jestem ciekawa jak rozwiniesz dalszą akcję:) Czekam na next i zapraszam do mnie na newsa:D by Szejmin
OdpowiedzUsuńUzu: Nie lubie Sakury.
OdpowiedzUsuńNobi-chan: Uzu, powtarzasz się.
Uzu: Wiem, ale... MENMA-ONI-CHAN SIĘ POJAWIŁ!!! YATTA!!!
Shi: Spokojnie, Uzu, wiemy.
San: Czekamy na kolejną notkę z niecierpliwością. Sayo~!
Monolog z lisem jest źle prowadzony, kilka literówek i błędów też się trafiło, a walka nie dość, że krótka to jeszcze źle opisana...
OdpowiedzUsuńJa: Tak wiem... Ale ja wtedy zaczynałem.
UsuńNaru: No... Tylko że autorowi nie chce się pisać tych rozdziałów od nowa.
Ja: A wiem że wyszły ch****
Masz fajny pomysł na bloga i w ogóle pierwszy raz widzę żeby zajmował się tym chłopak. Życzę powodzenia. Ale, błagam, popraw błędy. I na przyszłość: Sasuke nie jest szatynem. Szatyn to ciemny blond, to wszystko co nie mieści się w kategoriach blond (przede wszystkim ten jasny), rudy, czarny i ciemny (bardzo ciemny) brąz. To tyle. Będę tu wpadać co jakiś czas. Domo!
OdpowiedzUsuńYuki83046
Dobra coś czuję, że to cię zaboli... mam wrażenie, że poczujesz z mojej strony hate przez kilka następnych komów. Masz szczęście, że umiesz pisać. Moje problemy owiewają jedynie kruczki fabularne i na tym będę się skłupiać. Jak coś to nie bierz tego do siebie, okey?
OdpowiedzUsuńZaczyna się okey. Naruto się nauczył co nieco przez 3 lata i tak samo Sasuke. Zrównowarzony rozwój. Napisałeś, że Naruto ma teraz lepszą kontrolę chakry... ale nie powiedziałeś jak bardzo, więc stwierdzenie, że Sasuke dorównywał mu w tym sugeruje, że wcale nie jest tak dobry. Kontrola chakry dla Naruto jest i zawsze będzie bardzo trudna i po prostu napisanie, że jest dobra, nie jest wystarczające. Patrz, ja mam taki kruczek. W moim opo Naruto jest tak dobrym sensorem, że potrafi "rozumieć" chakrę. Taki ma dar. Dlatego mogę powiedzieć, że ma drobrą kontrolę chakry. U ciebie to kuleje.
"Zamach na Haruno"? Serio? Mówiłam to już, ale powtórzę: nie lubię takiego banshingu Sakury. To jest złe i tyle. Dodatkowo robienie z Danzo potwora. Ta, gość nie jest za fajny, ale zawsze stara się o dobro wioski i nie zabił by Naru. Prędzej wykorzystał.
Dalej mamy ten... pojedynek... tak myślę. Gość wchodzi i mówi walcz. Jak chciałeś stworzyć taką postać, to on wogle nie powinien nic mówić i po prostu atakować, wymawiać jedynie nazwy jutsu i co najwyżej powiedzieć zdanie na koniec, ale nie krzyczeć: "to nie powinno cię obchodzić, walcz"... yyy nie.
Po za tym robisz za dużego God-Lika i generalnie postacie są zbyt OP. Come one, to dzieci, nie terminatory z przyszłości.
A i generalnie to reakcja JONINÓW... ta, bo oni nie rozumieją, że jak Naruto i Sasuke mieszkają razem to się pozabijają. Taka reakcja jest okey w przypadku cywili i jakiś głupisz chuuninów (np. Mizukiego) i geninów, ale nie JONINÓW. FOR GOD'S SAKE!
Rozmowa Kyuubiego i Naruto. Może być. Mogła być lepsza, ale źle nie jest. Mam jeden mały bezsens. Kyuubi zaczyna od stwierdzenia: "Ty jesteś moim jinchuuriki, żałosne" czyt. jestem wielki i straszny, a potem mówi "spodobałeś mi się".
ŻE CO, MATULU MOCY JEDI?
Tak się nie zachowuje tysiąc letni demon, ale i tak luz, serio.
Dalej mamy TĄ scenę. Teraz jestem na ciebie zła!
Przez cały czas wyjeżdżałeś z takim: Naruto i Sasuke mają gdzieś wszelakie fangirlsy, bo są tacy fajni i super... a potem ukrywają się w krzakach by je podsłuchać? ŻE CO? Wiesz, nie będę też już wspominać o kolejnym bashingu Sakury, a olewanie w tym temacie Ino i robienie z niej... takiej. Wiesz ja bym zrobiła coś w stylu:
- Wiesz, Sakura, też nie lubię tego głupiego Naruto, ale to chyba nie prawda. Mój tata powiedział, że obrażenia Sasuke zadał ktoś jutsuem Katonu, a Naruto nie potrafi, go używać.
No wiesz, że też go nie lubi, ale coś widzi. U ciebie wychodzi to tak jakby ona właśnie NIE była fanką, a to jest... głupie i robi z Sakury idiotkę. Sory, ale nie. Już nie wspominając, że... jak to jest, że dziewczyny nie szaleją za Naruto? Jest bratem Sasuke i nieoficjalnym członkiem klanu Uchiha. Dlaczego wogle Naruto miałby udawać idiotę. W oryginale robi to by zwrócić na siebie uwagę, bo jest samotny. Tu ma adoptowaną rodzinę. Error?
Taa... to CHYBA wszystko, panie mój drogi milordzie. Ciesz się, że nie chcę cię zabić. Wiesz, że masz częście, że to 2 rozdział? Mam wrażenie, że dalej jest lepiej, ale muszę ci wskazać te bezsense, bo inaczej zwarjuje.