niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 14


 Prawdziwy władca piasku

 

W Ichiraku można było usłyszeć głośną rozmowę. Białowłosy mężczyzna dyskutował właśnie ze swoim chrześniakiem.
-Masz już plan jak pokonać Sabaku no Gaarę? - zapytał ciekawy
-Nie. - odparł kończąc swoją czwartą miskę ramenu - Wiem że korzysta z piasku. Jeśli go do siebie nie dopuszczę nie będzie źle. No ale pozostaje jeszcze jego Futon. Jest niezwykle silny.
-Potrzebował byś Katonu... Ale teraz nie ma czasu na naukę. Musisz się najeść i przygotować do walki. - powiedział Jiraiya
-Racja. - powiedział wychodząc i dodając - Jiraiya płaci!
-Oż ty... - warknął po czym niechętnie uregulował rachunek i wyszedł z budki
Po kilkunastu minutach rozmyśleń doszedł do schodów na górę Hokage. Gdy miał już wchodzić drogę zaszedł mu zakapturzony mężczyzna. Gdy próbował go ominąć ten ponownie zaszedł mu drogę.
-Hej! Przepuść mnie człowieku. - powiedział do zakapturzonego
-Musimy porozmawiać, Jiraiya... - powiedział zaskakując białowłosego - Przejdźmy się. - dodał wchodząc na górę Hokage
Białowłosy od razu poszedł za nim. Gdy doszli na szczyt, zakapturzony usiadł, a chwilę później odezwał się.
-Mam kilka spraw które chciałbym z tobą omówić... Jiraiya-sensei.

*********

Naruto biegł właśnie w stronę areny. Za kilka minuta zacznie się pierwsza walka. JEGO walka. Od razu złożył pieczęć i z niesamowitą prędkością pojawił się na środku pola walki. wszystkie spojrzenia zostały skierowane na niego, lecz ten po prostu stał. Jako że wszyscy uczestnicy byli obecni Hayate ogłosił pierwszy pojedynek.
-Witam was wszystkich. Dziś rozpoczniemy pół finały egzaminu na chunina. Tak więc zaczynajmy.

Pierwsza bitwa pół finałów: Uzumaki Naruto z Konohy vs Sabaku no Gaara z Suny

Fuu i Sasuke od razu wskoczyli do punktu obserwacyjnego a blondyn i rudowłosy stanęli naprzeciw siebie. Hayate od razu krzyknął
-Start! - po czym odskoczył
Uzumaki od razu odskoczył od Gaary którego w mgnieniu oka otoczył piasek. Blondyn od razu złożył pieczęć i wyciągnął przed siebie rękę
-Kessho: Rokaku Shuriken! - w ręce Naruto skrystalizowało się kilka shurikenów, które już po chwili poleciały w stronę rudowłosego
Niestety, piasek od razu zareagował i zasłonił Gaarę. Zielonooki uformował kilka pieczęci i wykrzyknął
-Futon: Kamikaze! - Gaara wydmuchnął w stronę blondyna potężną wichurę
Ten niewiele myśląc złożył kilka pieczęci i przyłożył dłoń do ziemi
-Doton: Doryuheki! - nagle ziemia przed Uzumakim podniosła się do góry tworząc kamienną ścianę z wizerunkiem lisa
W chwili gdy wichura uderzyła w ścianę, w powietrze wzniosło się mnóstwo pyłu. Rudowłosy nie tracąc czasu złożył kilka pieczęci i wykrzyknął
-Futon: Daitoppa! - w stronę blondyna poleciała potężna kula powietrza
Nagle z chmury pyłu można było usłyszeć głos Uzumakiego
-Futon: Juha Sho! - naprzeciw powietrznej kuli poleciało równie potężne ostrze wiatru
W chwili zderzenia powstała potężna eksplozja, która ponownie przysłoniła większą część areny. Po chwili, gdy dym opadł można było dostrzec obydwu uczestników walki twardo stojących na ziemi. Nagle blondyn uformował charakterystyczną pieczęć
-Kage Bunshin no jutsu! - nagle obok blondyna pojawiły się jego dwie idealne kopie a po kilku sekundach pobiegły za zielonookiego
W tym momencie stał on w trójkącie blondynów (trochę dziwnie to brzmi) którzy w krótkim czasie złożyli kilka pieczęci i jednocześnie krzyknęli
-Shoton: Shuriken Ranbu! - dookoła każdego z nich uformowały się setki kryształowych shurikenów, które już po chwili poleciały z zawrotną prędkością w stronę rudowłosego
Piasek owinął się dookoła Gaary, blokując nadlatujące kryształy. Nagle zielonooki odezwał się
-Jesteś naprawdę niezły... Ale dla twojego dobra, poddaj się. - powiedział głosem wyprutym z emocji
-Ja nie pokazałem ci nawet połowy tego co potrafię. - odparł zamykając oczy - Rinnegan. - szepnął, po czym otworzył je
Na miejscu lisich niebieskich oczu pojawiła się czarna źrenica z otaczającymi ją czarnymi pierścieniami na fioletowym tle.
"C-co to jest?" - pomyślał - "Nigdy nie słyszałem o taki dojutsu..."
"To jest... Niemożliwe. Rinnegan. Kim jest ten dzieciak!?" - ryknął zaskoczony tanuki - "Będę musiał osobiście wkroczyć, Gaara." - powiedział
W tym czasie blondyn pojawił się za Gaarą. Piasek próbował go zatrzymać, ale on okazał się szybszy i od razu wyprowadził cios. Zielonooki poleciał z metr w tył po czym powrócił mentalnie do walki. Po chwili blondyn się odezwał
-Czemu to robisz? - zapytał zdziwionego rudzielca - Czemu udajesz momentami niezrównoważonego psychicznie jinchuuriki?
Gaara na chwilę spuścił głowę, a po chwili odparł - Ponieważ... Nie chcę mu dać satysfakcji... - powiedział rzucając w stronę Kazekage mordercze spojrzenie - Że udało mu się stworzyć broń ostateczną Suny która na dodatek jest stabilna. Więc czasami udaję że wpadam w szał i używam Tanuki Neiri no justu żeby było bardziej wiarygodnie. - skończył swoją wypowiedź
-Nikt nie zna twojej tajemnicy? - zapytał ciekawski
-Prawie nikt... Jedynie do Pakury-sensei mam zaufanie. - odpowiedział blondynowi
-Czyżby? Twoje wspomnienia mówią co innego. - powiedział zaskakując rudowłosego
"Gaara... To dojutsu to Rinnegan. Jedną z jego zdolności jest odczytywanie wspomnień." - powiedziała piaskowa bestia
-Potrafisz... Czytać wspomnienia ludzi? - zapytał nadal czujny
-Ooo... Ichibi się wygadał? - powiedział zawiedziony - Nie jestem jeszcze mistrzem w tym zakresie. Popatrzmy... Poza Pakurą-san...
-Koniec rozmowy. - powiedział otaczając się piaskiem - Przeżyj, a zamienimy kilka słów. - dodał gdy piach ponownie utworzył dookoła niego kulę
"Ponownie?" - pomyślał
"Naruto!"  - usłyszał nagle krzyk lisa - "Musisz jak najszybciej rozwalić tą kulę! On kumuluje mnóstwo czakry Ichibiego!" - blondynowi mina zmieniła się diametralnie
"Kuso!" - pomyślał formując pieczęcie
-Futon: Juha Sho! - gdy blondyn zamachnął się ręką potężne ostrze wiatru poleciało w stronę piaskowej kuli
W chwili uderzenia wbiło się głęboko w piach. Niestety, zbyt płytko aby dosięgnąć rudego.
-Szlag! - powiedział formując kolejne pieczęci - Shoton: Hasho Koryu! - nagle ziemia pod blondynem została skrystalizowana, a po chwili kryształ uniósł się w powietrze z blondynem w formie smoka
W tym momencie Uzumaki wykonał jedną pieczęć i uniósł rękę do góry
-Kessho: Kyodai Rokkaku Shuriken! - nagle w jego dłoni zmaterializował się ogromny, kryształowy shuriken, który już po chwili wbił się w piaskową kulę
Niestety, ponownie zbyt płytko. Naruto postanowił spróbować ostatni raz. Złożył kilka pieczęci i przyłożył dłoń do smoka na którym stał
-Shoton: Omiwatari no jutsu! - nagle dookoła kuli, na ziemi pojawił się kryształ, a po chwili powstały z niego kryształowe kolce które wbiły się w kulę
-Aaa!!! - nagle z kuli wydobył się krzyk, a piach zaczął powoli opadać
Po kilku sekundach bryła rozpadła się. W miejscu gdzie się znajdowała stał Gaara. Jednak wyglądał inaczej. Jego lewa ręka była pokryta jasno żółtym piaskiem z niewielkimi odcieniami niebieskiego.
"Nani? Myślałem że będzie pokryty płaszczem czakry. Kurama, wiesz co się dzieje?" - zapytał zdezorientowany
"Wiesz że istnieją trzy formy transformacji jinchuuriki?" - zapytał lis
"Tak wiem. Płaszcz czakry, etap drugi płaszczu czakry i pełna forma biju. Ale co to ma do rzeczy?" - zapytał już całkiem zdezorientowany
"To że poza tymi trzema formami istnieją jeszcze dwie." - powiedział dziwiąc Uzumakiego - "Forma współpracy która daje jinchuuriki większy zastrzyk czakry niż etap drugi, a także indywidualny wygląd płaszczu czakry, oraz dostęp do prywatnych zdolności biju." - powiedział - "Oraz forma jedności która pozwala walczyć jednocześnie jinchuuriki i biju. Podczas pełnej formy walczy tylko jedno z nas, podczas gdy drugie go wspiera. W formie jedności czakra jinchuuriki i biju łączą się dając im niesamowitą moc. Jednak osiągnięcie jednej i drugiej formy wymaga spełnienia dwóch warunków." - skończył
"Jakich?" - zapytał już mocno zaskoczony
"Przynajmniej częściowego zerwania pieczęci do formy współpracy i... Przynajmniej częściowego zaufania biju i jinchuuriki." - powiedział totalnie zaskakując blondyna
"A-ale w takim razie..."
"Tak. Gaara w pewnym stopniu ufa Ichibiemu, a on mu." - odpowiedział
"Ale w takim razie jakim cudem możesz wyczuć czakrę Ichibiego? Przecież gdy jinchuuriki współpracuje z biju ich czakra w niewielkim stopniu się miesza i jest niemal niemożliwa do wyczucia!" - powiedział
"Myślisz że to trwa kilka minut? To czasochłonny proces. Trwa ze trzy lata. Gaara musiał się zakumplować z nim niedawno... Najpewniej gdzieś tak z pół roku temu." - odparł
"Eh... Będzie ciężko." - pomyślał po czym powrócił na pole walki
-I jak? - powiedział chłodnym głosem do blondyna - Dalej myślisz że dasz radę?
-Przekonajmy się.
-Ach tak... - powiedział gdy piach owinął jego prawą rękę - Dobrze...
-Dobra... - nagle Naruto złożył kilkanaście pieczęci po czym krzyknął - Futon: Kamikaze!
Blondyn wydmuchnął w stronę rudowłosego potężną wichurę. Ten jednak złożył kilka pieczęci po czym powiedział
-Futon: Mugen Sajin Daitoppa! - zielonooki wydmuchnął potężny podmuch powietrza zmieszany z piaskiem nasączonym czakrą, który bez większych trudności przebił się przez wiatr i leciał w stronę blondyna
Ten jednak od razu pokierował smoka na którym stał poza zasięg ataku.
-Huh... - westchnął gdy z gurdy na jego plecach uformował się piaskowy ogon - Co powiesz na to? - nagle w dłoni rudowłosego uformowała się piaskowa włócznia - Suna no Hoko! - w tym momencie rzucił włócznię w unoszącego się nad ziemią smoka
Gdy włócznia uderzyła w smoka przełamała go na pół a blondyn w niezwykle szybkim tempie zaczął spadać.
-Kuso. - powiedział gdy ugryzł się w kciuk i uformował pięć pieczęci a w chwili gdy spadł na ziemię przyłożył dłoń do niej - Kuchiyose no jutsu!
Nagle spod ręki blondyna wydobyło się mnóstwo dymu, a po chwili, gdy opadł obok niego stał lis.
-Hej, Ryuki. Mam nadzieję że jesteś gotowy na walkę? - zawołał do stojącego obok lisa a ten jedynie zamachnął ogonem
-Heh... Jeden lis ci nie pomoże... - powiedział gdy piasek otoczył go całego
W tym momencie z wyglądu zaczął przypominać miniaturowego Ichibiego. Od razu złożył kilka pieczęci i wykrzyknął
- Futon: Kamikaze! - nagle wydmuchnął niezwykle potężną wichurę w stronę blondyna
Ryuki od razu stanął przed blondynem i wydmuchnął w stronę nadlatującej wichury ognistą paszczę smoka.
"To jest... Ryuen no jutsu? Nieźle." - pomyślał zaskoczony, po czym uformował pieczecie i wykrzyknął - Futon: Kamikaze! - w momencie połączenia tych dwóch technik powstała niezwykle silna ognista burza, która bez problemu przebiła się przez wiatr Gaary i pędziła prosto na niego
Gdy uderzyła można było usłyszeć głośny krzyk i dostrzec płonącego chłopaka. Gdy płomienie zgasły Gaara z trudem słaniał się na nogach. Nagle odezwał się do niego blondyn
-Poddaj się. To koniec. - powiedział jednak od razu dostał odpowiedź
-To... To jeszcze nie koniec!!! - nagle spod ziemi wyleciało mnóstwo piasku który nakładał się na Gaarę
Po zaledwie minucie na stadionie stał kilkumetrowy tanuki z piasku a na jego szczycie był rudowłosy, już bez piaskowej osłony, jednak od pasa w dół był zanurzony w ciele Ichibiego.
"C-co?" - pomyślał czując przebiegający po plecach dreszcz - "Co jest!? Myślałem że nie będzie w stanie uformować dostatecznie dużo czakry na pełną transformację!"
"Nie zebrał. Ciało Shukaku składa się z piasku, więc jest w stanie przybrać swoją formę bez zerwanej pieczęci." - powiedział uspokajając blondyna - "Oczywiście ma to swoje minusy. Korzysta zaledwie z pewnego procentu swojej siły. Jeśli chcesz go pokonać musisz ogłuszyć chłopaka..."
"Uf... Dobrze." - pomyślał, wracając mentalnie na pole walki
-Ryuki! Wracaj do siebie. Nic tu nie wskórasz! - lis od razu zniknął w białym dymie
-I jak!? - krzyknął nagle rudowłosy - Myślisz że nie dam rady rozerwać cię na strzępy!?
-Eh... Niektórym to trzeba niektóre rzeczy wbić do łba siłą. - powiedział zrezygnowany
-Ty... Oberwiesz... - nagle Gaara złożył jedną pieczęć - Tanuki... Neiri no jutsu...
"Kuźwa! W tej formie znacznie łatwiej wytrącić go z równowagi." - pomyślał gdy nagle na całym stadionie można było odczuć potężną falę czakry
-W końcu mogę się wyszaleć! Jeja!!! - wydarł się na cały głos gdy Gaara zasnął
Cały stadion zamarł. Hokage natychmiast nakazał jouninom zadbanie o ludzi na trybunach, i razem z Kazekage już planował wtrącić się do walki, gdy nagle w ich stronę krzyknął blondyn.
-Jiji!!! To moja walka! Nie wtrącaj się!
-Naruto, nie dasz sobie rady z biju! - próbował przemówić genninowi do rozsądku
-Nie! Mogę to zrobić... Zaufaj mi.
-Gh... Kazekage. Bądź w pogotowiu. - powiedział niepewnie
-Nani!? Pozwolisz geninowi walczyć z biju!? - zapytał całkowicie zdezorientowany
-Kazekage... Nawet ja nie wiem do czego on jest zdolny. Po prostu bądź gotów. - powiedział
Tymczasem w punkcie obserwacyjnym...
"Oho... Ichibi się wyzwolił. Będzie niezła miazga, a z tego blondyna nic nie zostanie." - powiedział wielki żuk
"Zamknij się!" - warknęła zielonowłosa po czym wróciła do oglądania meczu
"Kuso! Naruto... Powodzenia. Będzie ci potrzebne." - pomyślał brunet z klanu Uchiha, zaciskając pięści
-Niezły jesteś, dzieciaku. Z Gaarą może dałeś radę, ale ze mną nie wygrasz. - powiedział - Gaara ma co prawda naturalne zdolności do kontrolowania piasku, ale to ja jestem prawdziwym jego władcą! Zdolności chłopaka przy moich są po prostu śmieszne!
-Serio? - zapytał zirytowany - Więc przestań w końcu gadać.
-Zarozumiały szczeniak... - powiedział wdychając mnóstwo powietrza
"O cholera! Nie trzeba było go prowokować... Naruto! Użyj silnej techniki obronnej! Szybko!" - krzyknął nagle Kurama
"Nie musisz powtarzać!" - syknął - "Tylko co to za technika!?"
"Myślałem że jak będzie w tej formie nie będzie w stanie wykonywać ataków silniejszych niż Kamikaze... Ale się myliłem. On wykonuje jedną z silniejszych technik wiatru, Renkudan!" - krzyknął
Blondyn zdesperowany złożył kilkanaście pieczęci po czym przyłożył dłoń do ziemi i krzyknął
-Doton: Doryuheki!!! - nagle z ziemi wyłoniła się olbrzymia kamienna ściana i zasłoniła blondyna, który upadł na jedno kolano ciężko dysząc - Kuso... Została mi najwyżej połowa czakry. No może trochę więcej.  - powiedział ponownie składając pieczęcie - Shoton: Suishoheki! - przed blondynem skrystalizowała się gruba, kryształowa ściana a blondyn składał kolejną serię pieczęci gdy nagle usłyszał krzyk
-Futon: Renkudan!!! - w zaledwie jedną chwilę kamienna ściana została rozwalona przez potężną kulę sprężonego powietrza, jakby była z papieru a kryształowa chwilę później rozsypała się w drobny mak
Chwilkę później nastąpiła silna eksplozja w miejscu w którym stał blondyn i uniósł się dym. Wszyscy patrzyli w niego jakby zahipnotyzowani. Jedni z niedowierzaniem ale znaczna większość z satysfakcją pozbycia się 'demona' z wioski.
-Ha!!! Rozwaliłem go! Rozgniotłem jak robaka! - wrzasnął, lecz nagle poczuł jakby coś go ugryzło
Gdy spojrzał na swoje ręce zobaczył średniej wielkości kryształowe lisy. Po kilku sekundach usłyszał krzyk
-Shoton Hijutsu: Kessho Kyuu Kitsune! - nagle stadionem zatrząsł potężny ryk a z chmury dymu wyłonił się lis wielkości piaskowego tanuki
Oczy większości widzów rozszerzyły się w szoku, natomiast Sasuke jedynie uśmiechnął się pod nosem. Blondyn bez namysłu złożył kilka pieczęci.
-Shoton: Kyuu Kyodai Rokkaku Shuriken! - nagle lisy odskoczyły od Ichibiego, a dwa z nich rozbiły się na części i po chwili uformowały w dziewięć olbrzymich, kryształowych shurikenów
Zaledwie kilka chwil później ostrza te poleciały w stronę Ichibiego. Niestety, po uderzeniu zostawiły jedynie dość głębokie nacięcia, które od razu zarosły się piaskiem.
-Szlag... Skoro to nie wystarcza... Shoton: Hassho Koryu! - następne trzy lisy połączyły się ze sobą tworząc ogromnego, kryształowego smoka który od razu popędził w stronę tanuki
Gdy tylko był blisko niego owinął się dookoła jego lewej ręki i błyskawicznie zacisnął się na niej, odcinając fragment.
-Aaa! Haha... Nieżle! Futon: Renkudan! - Ichibi wystrzelił olbrzymią kulę sprężonego powietrza w stronę Uzumakiego
Gdy tylko kula zderzyła się z największym lisem nastąpiła potężna eksplozja. Po chwili jednak w stronę Ichibiego poleciał kolejny kryształowy smok, a z dymu po wybuchu wyłonił się lis. Eksplozja sprawiła że duża część jego głowy i rąk została rozbita, lecz materiał wydawał się powoli regenerować. Lis stał jednak niewzruszony podczas gdy smok został zgnieciony przez tanuki.
-Hahaha! Dawno nie uczestniczyłem w takiej nawalance! Ale zobaczymy jak poradzisz sobie w zwarciu! - powiedział gdy odrastała mu ręka
Nagle skoczył na lisa z zamiarem zgniecenia go, lecz ten uskoczył i skontrował ciosem ręką. Gdy uderzył Ichibiego w brzuch, jego ręka została wciągnięta do środka. Tanuki przygotował się do zadania ciosu, gdy nagle jego łapę zatrzymała ręka lisa. Gdy próbował go trafić ogonem ten zablokował go swoim. Będąc całkowicie podekscytowany walką, lecz jednocześnie zdenerwowany niemożliwością poważnego zranienia Uzumakiego Ichibi wkrzyknął po szybkim nagromadzeniu czakry
-Futon: Renkudan! - od razu wydmuchnął potężną kulę sprężonego powietrza w rękę lisa rozwalając ją - Żryj to!!! - krzyknął miażdżąc łeb lisa - Buhaha!!! Tym razem zabiłem go jak psa!!! - wrzasnął na całe gardło
Nagle jednak Uzumaki pojawił się metr od Gaary. Od razu zwrócił się do Ichibiego
-Nie lekceważ przeciwnika, Ichibi. - powiedział wpatrując się w niego Rinneganem
Chwilę później ruszył na Gaarę z zamiarem wybudzenia go. Jednak gdy znajdował się zaledwie kilka kroków od rudego, owinął się dookoła niego piach.
-Mogę powiedzieć to samo do ciebie... - powiedział tym razem spokojnie - Mimo wszystko stąpasz po moim ciele... A teraz, sayonara! Sabaku Sos...
-Shinra Tensei! - nagle piasek dookoła jego ciała odleciał na dobre kilka metrów a blondyn podbiegł do zielonookiego i już miał zamiar mu przywalić w mordę, lecz powstrzymał go piasek Ichibiego - Kuso... W takim razie... - powiedział przykładając dłoń do czoła Gaary - Ningendo.

*********

Gaara siedział właśnie na głowie Ichibiego i rozmawiał z nim.
-I jak tam?- zapytał najwyraźniej dobrze bawiącego się tanuki
-Heh... Kto wie.. Jest silny, ale ja jestem biju. Zwykły człowiek nie da sobie ze mną rady. - odparł
-Ja nie jestem zwykłym człowiekiem. - nagle niedaleko nich pojawił się Uzumaki - Powinieneś to wiedzieć od czasu gdy zobaczyłeś Rinnegan.
-Nani? Jakim cudem... Shukaku, wciągnąłeś go tu!? - zapytał bestię
-Hmm... Więc nazywasz się Shukaku? Dobrze wiedzieć. - powiedział uśmiechnięty
-Kuso! Gaara! Miałeś nie wymawiać mojego imienia przy ludziach! - powiedział rozzłoszczony - No nic. Nie wyjdziesz już stąd. - dodał wymachując dłonią
-Myślę że wystarczy już, Shu...
-Żryj to!
Bestia od razu wyprowadził cios w blondyna, lecz gdy jego dłoń była zaledwie kilka metrów od Uzumakiego, zasłoniło go coś pomarańczowego.
-Co do cholery... - warknął
-Nie sądzisz że atakowanie nie swojego jinchuuriki jest oznaką braku szacunku... - nagle za blondynem zmaterializował się olbrzymi lis - Shukaku?
Shukaku stanął osłupiał.
-K-Kur-KURAMA!? - wrzasnął
-Dawnośmy się nie widzieli... Chyba od kilku wieków, jeśli dobrze liczyłym. - powiedział spokojnie
-Przestań gadać tak spokojnie! Co ty... Jak ty tu... tu do jasnej cholery robisz!? - zapytał całkowicie wyprowadzony z równowagi
-Każdy poza tobą jest taki wybuchowy, Kurama? -zapytał lisa
-Nie... Z tego co pamiętam jedynie Shukaku jest taki denerwujący. - odparł blondynowi
-Denerwujący!? - warknął na lisa - Jak ja cię zaraz... Eh... Jakim cudem cię nie wyczułem, Kurama!?
-Wiesz przecież że gdy jinchuuriki i biju współpracują dłuższy czas ich czakra jest ciężka do wykrycia. - odparł
-Nani! Czyli ten dzieciak to twój jinchuuriki? - zapytał a Kurama jedynie kiwnął głową - To od ilu lat wy współpracujecie!?
-Ze trzy lata. - odparł
-Zawsze jesteś o krok przede mną, zawsze odrobinę lepszy... - odparł wyraźnie niezadowolony - Nie cierpię tego...
-Gaara... Nie masz nic przeciwko żeby porozmawiać po finałach? Tak... Na spokojnie - zapytał rudego
-Heh... Nie, nie mam. - odparł z uśmieszkiem
-A teraz... To może zaboleć. Kurama! - powiedział
-Zaraz, co? - zapytał zdziwiony zielonooki
-Ciągle z wami walczymy. To powinno cię ogłuszyć przynajmniej do jutra. - powiedział wpuszczając swoją czakrę do ciała Gaary
-Cholera... - powiedział tracąc przytomność
-Nie fer... - syknął przygwożdżony przez ogony Kyuubiego tanuki

*********

Nagle piaskowy tanuki zaczął się rozsypywać. Wszyscy na stadionie zamarli ze zdumienia. Po chwili Gaara upadł na ziemię, nieprzytomny a obok niego upadł blondyn. Od razu ukląkł na jedno i sparawdził stan rudego.
"Nic mu nie jest." - pomyślał po czym wstał
Nagle obok niego wylądował Hayate - Wygrywa Uzumaki Naruto z Konohy.
W punkcie obserwacyjnym Fuu była oszołomiona, zresztą tak samo jak pewien żuk.
"Jakim cudem on pokonał Ichibiego!?" - wrzasnął z niedowierzaniem - "To jest niemożliwe!"
"Naruto jest... Silny. Nie trzeba być geniuszem by to zauważyć." - powiedziała do Nanabiego
"Wrr... Jak ty mnie denerwujesz!" -warknął zeźlony
Zielonowłosa jednak zignorowała jego słowa i skupiła swoją uwagę na polu walki. Nagle Hayate odezwał się.
-Czas na następny pojedynek.

Druga bitwa pół finałów: Fuu z Taki vs Uchiha Sasuke z Konohy

***********************************************************************************
Ja: Nie ma to jak zakończyć w takim momencie ;p
Naru: No. Następna walka Fuu z Sasuke. To będzie EPICKIE!
Gaara: Zgadzam się. A tak poza tym to rozdział kolorowy.
Ja: Wiem. Zapomniałem pod poprzednią notką podziękować za techniki Futon. Dzięki Saspik! On wysilił mózgownice i wymyślił fajne techniki. Arigatou. Już 16000 wejść na bloga. Nice!
Sayonara.

18 komentarzy:

  1. Wreszcie notka. Zajebista walka. Gara się nie wygada Fuu, jednocześnie Fuu jeszcze nie wie jak Naruto był w stanie pokonać szopa. Liczę, że kolejna walka będzie tak samo zajebiście opisana jak ta. Czekam niecierpliwie na koleją nawalankę(notkę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shukaku: Te kofstein! JA NI JESTEM SZOPEM! JESTEM TANUKI!

      Usuń
  2. nie mogę się doczekać następnej notki. Mam nadzieję że Fuu wygra, bo w końcu pojedynek jej i Naruto jest nieunikniony i koniecznie potrzebny xD to będzie Epickie przez duże E!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się pytam, jakim cudem nikt nie zauważył Shinra Tenshei ? Oni byli w dymie, czy jak ? Hmm... Nieważne. Równie dobrze mogliby pomyśleć, że to jakaś normalna technika. Pytanie, chcesz jeszcze kilka technik ? Ostatnio mam zapotrzebowanie na kilka u siebie i wymyśliłem dość sporo. Jak tak odpowiedz, a w piątek ci podeśle. A teraz na temat notki. Bardzo ciekawa, prawdę mówiąc. Miejmy nadzieję, że Gaara nic nikomu nie powie (niech powie, niech powie xD), gdyż wioska(jeśliby się dowiedziała) mogłaby posunąć się TROSZECZKĘ za daleko ze strachu. W sensie mieszkańcy. Tak w ogóle, to długo będziemy czekać na rozdział ? Pytam tak ogólnie, nie żebyś miał rezygnować z życia prywatnego (rezygnuj, rezygnuj *-*).

    Mniejsza...
    Pozdrawiam...
    Saspik :3

    P.S. Chciałbym cię zaprosić do mnie i mojej znajomej na bloga tematyki Naruto. Nie wiem jak to przyjmiesz, bo to się raczek do spamu zalicza... W każdym razie oto link: http://www.nami-naru-uzu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super walka i gratuluje wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo czekałem na tą walkę i się nie zawiodłem. Hmm... Nie spodziewałem się jednak, że Gaara jest zaprzyjaźniony ze swoim Bijuu. Charakter Shukkaku jak zwykle powalający, On jest naprawdę ciekawy. Trapi mnie jedynie kto zawołał Jiraiyę mówiąc do niego "Sensei", może któraś z sierot Ame? Nie wiem, jednak cholernie mnie to ciekawi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A już myślałam, że mi zrobiłeś prezencik urodzinkowy xD
    Chociaż w sumie przeczytałam dopiero dzisiaj, więc można powyższą notkę do takowego zaliczyć ;3

    Czy mi się podobało?
    Otóż nie...
    żart
    Baaaaa[...]aaaardzo mi się podobało! ^^
    Stwierdzam iż im więcej kolorów w tekście tym lepiej!
    Aż mi się buzia uśmiechnęła ^o^

    Jak przeczytałam to zdanie z Jirayą-sensei'em to mi się Minato nasunął na myśl... ale to raczej odpada, więc nie będę wymyślać xD

    No i:
    "W punkcie obserwacyjnym Fuu była oszołomiona, zresztą tak samo jak pewien żuk."
    W sumie to nie wiem czemu, ale ten żuk jakoś tak mnie dziwnie śmieszy :D

    hym hym...
    Jeśli o walkę chodzi (bo to w końcu punkt przewodni tego jak i większości rozdziałów)to chyba oszczędzę słów... bo JAK ZWYKLE wyszła GENIALNIE i jestem zupełnie, po brzegi i całkowicie pełna podziwu dla autora, pomijając już nawet fakt, że mi OPISY WALK ZUPEŁNIE NIE WYCHODZĄ... więc w sumie to chyba tyle tylko miałam do przekazania.
    Naru: Znając życie, zaraz przypomnisz sobie całą masę rzeczy o których miałaś tu napisać.
    Ja: Yep. Ale znając życie nie będzie mi się chciało pisać kolejnego komentarza więc co to zmienia?
    Naru: ... *myśli nad sensem powyższej wypowiedzi*
    Ja: Otóż to. A Autorowi życzę duuużo weny, no i duuuużo czasu, no i oczywiście duuuuużo pomysłów! Au revoir!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Także życzę dużo czasu i pomysłów. A tak w ogóle to kiedy notka?
      Kurama: Właśnie. Ja chcę plan Utaki!!!!!!!!!

      Usuń
  7. Uuuu ,chyba najlepsza notka jaka czytałem na tym blogu;) Na prawde znakomita;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Walka Naruto z Garrą... po prostu świetna, bez przerwy coś się działo. Już nie mogę doczekać się kolejnej notki i walki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog jak i rozdział, walka opisana idealnie czego ci zazdroszczę bo moje są raczej słabe.
    Nie mogę się doczekać walki Sasuke&Fuu, oraz rozmowy Naruto&Gaara.
    Zapraszam do siebie hinatainaruto.blogspot.com
    Jeśli nie jesteś fanem tej parki to się nie zrażaj jest to trochę też SakuSasu,
    i pojawi się w przyszłości jeszcze jedna parka o czym pisać nie będę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: [razem z Naru i Kuramą gapimy się na nazwę bloga]: NaruHina... SasuSaku... Nie cierpię blogów z takimi parami! Jest ich za dużo. Dla przykładu na Fanfiction.net jak wpiszesz NaruShion, NaruKarin albo NaruFuu to wyskakuje ci kilka opek. A jak wpiszesz NaruHina to wyskakuje ich, kurwa 12000. A na NaruSaku to wyskakuje 6000 opek. Sprawdźcie. Przekonacie się że mówię prawdę.
      Naru: Błagam w imieniu tego bloga, autora i biju, nie reklamujcie tutaj blogów z tak popularnymi parami... Jau!
      Ja: Cicho Naruto! Reklamujcie się jeśli chcecie, ale nie liczcie że wejdę na takie blogi.

      Usuń
    2. Ja: Masz rację, trochę ich za dużo, a miłość ukazana pomiędzy dwoma osobami czasem przesłania historię którą autor chce wyrazić poprzez swój komputer. NaruSaku? Rzygam tym.
      Naruto: Ja też.
      Kurama: To i ja!
      Ja: NaruHina? Trochę lepsze, jednak mimo wszystko dużo tego i nudzi się szybko.
      Sasuke: Ma koleś rację.
      Ja: Wiem, że mam. - Mówi z bananem na twarzy. - Dlatego ja stworzyłem coś innowacyjnego, a mianowicie opowiadanie z historią, a w tle coś na wzór historii miłosnej, tak by nie przysłaniać głównego wątku, a parring inny niż jakikolwiek dotychczas.
      Kakashi: Marnujesz czas.
      Ja: Że co?
      Kakashi: Gdyby była wojna już byś nie żył.
      Ja: Ale nie ma, jednak masz rację... Nie jestem tutaj po to by wychwalać swoje jakże wspaniałe, mocarne, niezwykle ciekawe i innowacyjne opowiadanie. Mianowicie, Robso, nominuję Cię do Versalite Blogger Award. Możesz mnie zabić lub nie, ale to prawda. Jeżeli jesteś zainteresowany to po info zapraszam do mnie na http://buried-in-a-shadow.blogspot.com/p/versatile-blogger-adward.html

      Usuń
    3. Ja: Mam na odwrót. NaruHina? Ona jest za delikatna. Za słaba i w ogóle. Gdyby była taka jak w Naruto Road to Ninja to... Było by to zaje... Nie dokończę. Sakura przynajmniej umie się bronić.
      Naru: Zdradzę wam sekreta. Pierwszymi blogami które autor czytał były te o NaruSaku. Na NaruHina rzygał.
      Ja: To prawda. Potem się nawróciłem. A pytacie się dlaczego zrobiłem taką Sakurę? Nie, nie nienawidzę jej. Miałem taki kaprys i plany co do niej. Nie zabiję cie za nominacje. Shi-Nobi-chan była by już martwa za nominację do LA (nie zastanawialiście się dlaczego jest nie aktywna ;P Kurama żle wycelował Bijudamą -.- )

      Usuń
  10. Jest!!! Wkońcu przeczytałem wszytskie rozdzaiły i szczeże mówiąc zaciekawiłeś mnie... a co najważniejsze nie robisz z Naruto wszechmogącego jest silny ale nie najpotęzniejszy. Co do bieżącego rozdziału świetnie opisałeś walke po prostu epicka :) Mam nadzieje, że walka Sasuke z Fuu będzie równie dobra.
    Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja: Jakie byki...
      Kurama: Aż się chce usunąć.
      Ja: No.

      Usuń
  11. Siemanko.
    Na moim blogu pojawił się nowy rozdział.
    http://naruto-nowa-historia.blogspot.com/
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć Rob-chan...
    Boże, jak mnie tu od dawna nie było ;_________; To wszystko przez te egza. A rozdział to w ogóle super-mege wombo combo +1000
    Anyway <3 Nominuję cię do VBA (Versatile Blogger Award) Więcej informacji u mnie na stronie <3
    Czekam na rozdział 15, więc pisz szybciej :D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń